Styczniowe pudełko BeGlossy to moje z nowego pakietu, który zamówiłam na 3 miesiące. Niestety dotarło ono ze sporym opóźnieniem, dopiero teraz w drugim tygodniu lutego, rekompensatą miał być fakt, iż zawiera ono aż 8 pełnowymiarowych produktów. Niestety nie do końca spełniło moje oczekiwania - brakło mi jakiegoś produktu wow, który by mnie zachwycił od razu po zapoznaniu się z zawartością, choć z drugiej strony wiem, że już niejednokrotnie produkty z tego pudełka z kosmetykami stawały się moimi ulubieńcami, ale wychodziło to dopiero w czasie testowania, także kto wie....
Pudełka BeGlossy można zamówić korzystając z mojego polecenia - TUTAJ, dzięki czemu zyskam kilka punków, które po osiągnięciu pewnego pułapu można wymienić na darmowe pudełko ;)ORGANIQUE Żel do dezynfekcji rąk (50ml, cena 14.90zł) - dla mnie chyba najsłabszy produkt z tego pudełka, niby się przyda i z pewnością go zużyję, bo tego typu produkty mam zawsze w samochodzie, ale według mnie nie takie produkty powinny się znaleźć się w BeGlossy.
SORAYA AQUA SHOT Mineralny Hydrożel (50ml, cena 19,99 zł) - ten produkt z pewnością wykorzystam i to dość szybko, ponieważ moja skóra po zimie wymaga ciągłego nawilżania. Cieszę się, że ten produkt znalazł się w moim pudełku.
PIERRE RENE Pędzel do makijażu (cena ok.19,99zł) - pędzli nigdy za wiele, także z pewnością mi się przyda :)
GLISS TOTAL REPAIR Odżywka do włosów (50ml, cena 8,49 zł) - kiedyś uwielbiałam odżywki do włosów w sprayu od Gliss, dawno żadnej nie miałam i chętnie ją wypróbuję.
MARION LEMON&LIME CAKE Bąbelkująca maseczka oczyszczająca do twarzy (6g, cena 4,20 zł) - bardzo lubię, gdy dodatkiem są maseczki, ale mam złe doświadczenia z tego typu maskami, niżej odnośnik do wpisu, ale ją wypróbuję i zobaczymy
VENITA TRENDY CREAM Kremowy toner do koloryzacji włosów (35g, cena 4,70zł) - niestety dla mnie jest to kolejny nietrafiony produkt, ponieważ z pewnością nie wykorzystam go.
DERMAGLIN Zielone mydło dermatologiczne (100g, cena 15,42 zł) - muszę przyznać, że bardzo rzadko używam mydła w takiej postaci i wydaje mi się, że będzie trudno mi je zużyć, tym bardziej, że jakoś niespecjalnie mam ochotę na jego testowanie.
REDBLOCKER Aktywny kompres w masce (50ml, cena 31 zł) - zawiera czerwoną glinkę i chyba właśnie z tego produktu cieszę się najbardziej, ponieważ moja skóra ma ostatnio skłonność do podrażnień i przesuszeń i myślę, że ta maska może okazać się tym, czego brakowało w mojej pielęgnacji.
Całkiem ciekawe, ale chyba też nie spełniłoby do końca moich oczekiwań ;)
OdpowiedzUsuńMega mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńJa też byłam rozczarowana tym pudełkiem. No może nie do końca cała zawartością, ale liczyłam na to, że dodatkowe dwa produkty w ramach rekompensaty za długi czas oczekiwania, będą naprawdę fajne. W rzeczywistości dostałam kremowy toner, z którym nie wiem, co mam zrobić oraz pędzel, który jest zbędny (ponieważ mam całą kolekcję Zoeva). Dobrze, że chociaż pozostałe wykorzystam. :)
OdpowiedzUsuń