Na lepszy sen noworodka, czyli kokonik-otulacz w akcji w towarzystwie elektronicznej niani VTECH BM4200
Akcja wyprawka trwała na moim blogu przez ostatnie kilka miesięcy, pisałam Wam wtedy o różnych gadżetach dla dziecka. Jednym z nich był kokonik (post na jego temat TUTAJ) - pochodzi on ze sklepu www.kokonik.com i w dzisiejszym wpisie chcę się z Wami podzielić opinią na jego temat.
WARTO PRZECZYTAĆ:
Kokonik-otulacz czekał w domu na Jasia po naszym przyjeździe do domu ze szpitala, ale muszę się przyznać, że w ciągu pierwszych dni miałam jednak wątpliwości co do tego, czy będę go używać... Wydawało mi się, że on za bardzo krępuje ruchy dziecka, że będzie mu w nim bardzo niewygodnie... Jednak po kilku nieprzespanych nocach, kiedy to Janek budził się co chwila, a ja chodziłam jak cień, postanowiłam przełamać się i wypróbować ten gadżet - teraz pytam się siebie czemu tak późno. W kokoniku Jasiek śpi zdecydowanie lepiej, od razu pierwszej nocy przebudził się tylko dwa razy na karmienie, a wczorajszej i dzisiejszej nocy przespał ciągiem po 8 godzin. Każda matka malucha zrozumie jaka to radość, gdy dziecko prześpi noc. Wbrew moim obawom Jankowi wcale nie jest niewygodnie w kokoniku - on go chyba nawet bardzo polubił, bez problemu zakładam mu go wieczorem przed karmieniem i później już sobie w nim śpi. Świetnym rozwiązaniem jest dwustronny zamek, który umożliwia szybką zmianę pieluszki w nocy bez zdejmowania z dziecka kokonika.
Kokonik-otulacz tak świetnie się sprawdza i zapewnia dziecku spokojny sen, ponieważ dziecko czuje się w nim bezpiecznie, tak jak w brzuszku u mamy. Dziecko jest otulone, dzięki czemu nie wybudza się tak szybko i zapobiega on tzw. odruchowi Moro, który jest jednym z powodów wybudzania się dziecka. U nas ten "gadżet" świetnie się sprawdza i pomimo początkowych wątpliwości wiem, że niebawem koniecznie będę musiała zaopatrzyć się w kolejny, w większym rozmiarze, bo nie wyobrażam sobie spokojnej nocy bez kokonika....
Elektroniczna niania VTECH BM4200 - co tu dużo pisać, ta elektroniczna niania jest cudowna, ma wiele funkcji, o których pisałam Wam TUTAJ, ale co najważniejsze pozwala na spokojną drzemkę Jasia w ciągu dnia. Łucja jest bardzo żywiołowa i energiczna, uwielbia tańczyć, śpiewać i hałasować, co niestety nie sprzyja spokojnemu snu Janka. Właśnie dlatego kładę go na drzemkę w naszej sypialni, a z Łucją jestem w kuchni i szykuję obiad. Małego obserwuję przez kamerką, co daje nam obojgu spokój - Janek ma możliwość wyspania się, a ja mogę go obserwować.
WARTO PRZECZYTAĆ:
Kokonik-otulacz czekał w domu na Jasia po naszym przyjeździe do domu ze szpitala, ale muszę się przyznać, że w ciągu pierwszych dni miałam jednak wątpliwości co do tego, czy będę go używać... Wydawało mi się, że on za bardzo krępuje ruchy dziecka, że będzie mu w nim bardzo niewygodnie... Jednak po kilku nieprzespanych nocach, kiedy to Janek budził się co chwila, a ja chodziłam jak cień, postanowiłam przełamać się i wypróbować ten gadżet - teraz pytam się siebie czemu tak późno. W kokoniku Jasiek śpi zdecydowanie lepiej, od razu pierwszej nocy przebudził się tylko dwa razy na karmienie, a wczorajszej i dzisiejszej nocy przespał ciągiem po 8 godzin. Każda matka malucha zrozumie jaka to radość, gdy dziecko prześpi noc. Wbrew moim obawom Jankowi wcale nie jest niewygodnie w kokoniku - on go chyba nawet bardzo polubił, bez problemu zakładam mu go wieczorem przed karmieniem i później już sobie w nim śpi. Świetnym rozwiązaniem jest dwustronny zamek, który umożliwia szybką zmianę pieluszki w nocy bez zdejmowania z dziecka kokonika.
Kokonik-otulacz tak świetnie się sprawdza i zapewnia dziecku spokojny sen, ponieważ dziecko czuje się w nim bezpiecznie, tak jak w brzuszku u mamy. Dziecko jest otulone, dzięki czemu nie wybudza się tak szybko i zapobiega on tzw. odruchowi Moro, który jest jednym z powodów wybudzania się dziecka. U nas ten "gadżet" świetnie się sprawdza i pomimo początkowych wątpliwości wiem, że niebawem koniecznie będę musiała zaopatrzyć się w kolejny, w większym rozmiarze, bo nie wyobrażam sobie spokojnej nocy bez kokonika....
WARTO PRZECZYTAĆ:
Elektroniczna niania VTECH BM4200 - co tu dużo pisać, ta elektroniczna niania jest cudowna, ma wiele funkcji, o których pisałam Wam TUTAJ, ale co najważniejsze pozwala na spokojną drzemkę Jasia w ciągu dnia. Łucja jest bardzo żywiołowa i energiczna, uwielbia tańczyć, śpiewać i hałasować, co niestety nie sprzyja spokojnemu snu Janka. Właśnie dlatego kładę go na drzemkę w naszej sypialni, a z Łucją jestem w kuchni i szykuję obiad. Małego obserwuję przez kamerką, co daje nam obojgu spokój - Janek ma możliwość wyspania się, a ja mogę go obserwować.
UWAGA!
Mam dla Was kod rabatowy -15% na wszystkie produkty Vtech
Kod rabatowy: Marcelka15%
Dostępne produkty: vtech-polska.pl
WARTO PRZECZYTAĆ:
Elektroniczna niania u nas też bardzo się przydaje. Zastanawiałam się nad tym kokonikiem-otulaczem, ale ostatecznie się nie zdecydowałam.
OdpowiedzUsuńElektroniczna niania jest bardzo przydatna, świetnie się u mnie sprawdza
UsuńSłodki bobas :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na relacje z otwarcia nowego sklepu Victoria's Secret w Warszawie!
http://kinbart.blogspot.com/
Ale uroczo wygląda :)
OdpowiedzUsuńpierwszy raz spotykam się z takim gadżetem - ciekawa sprawa
OdpowiedzUsuńOtulacz u nas sprawdzał się świetnie
OdpowiedzUsuńFajny gadżet ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam;justynaax.blogspot.com
Świetny pomysł z tym otulaczem ;)
OdpowiedzUsuńA gdzie można znaleźć taki fajny ochraniacz do łóżeczka i w ogóle całą pościel?
OdpowiedzUsuńTe rzeczy mam jeszcze po córce, dostałam je w prezencie 3 lata temu, także niestety nie pomogę :(
UsuńKokonik nie przypadł mi do gustu za to pozostałe gadżety są świetne. ☺
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nigdy nie widziałam czegoś takiego jak kokonik dla dziecka, ale jak widać bobasowi w tym dobrze :)
OdpowiedzUsuńGdybym o takim otulaczu wiedziała, to pewnie moje macierzyństwo zupełnie inaczej by wyglądało. A tak po 13 miesiącach dalej budzę się do dziecka co 2-3 godziny... :/
OdpowiedzUsuńJeszcze kilka lat temu nie było takich gadżetów, które tak ułatwiają życie młodym mamom. ; )
OdpowiedzUsuń