Bo noszenie okularów nie jest takie złe + z marką EYELAB

Kiedyś noszenie okularów korekcyjnych było powodem do naśmiewania się, do tej pory można to zaobserwować w szkołach wśród dzieci, a przecież noszenie okularów nie jest niczym strasznym, szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy wybór oprawek jest tak duży - świetnym przykładem jest sieć punktów optycznych Eyelab, gdzie z pewnością znajdziecie jakieś oprawki dla siebie.

 zdjęcie pochodzi ze strony Eyelab

Sama nosiłam kiedyś okulary, było to w podstawówce - chyba od pierwszej albo drugiej klasy, aż do skończenia gimnazjum. Nie pamiętam dokładnie mojej pierwszej reakcji, ale w sumie chyba dzielnie to zniosłam, tym bardziej,  że mogłam sobie wybrać oprawki i miałam śliczne, czerwone, dziecięce oprawki z małymi serduszkami w narożnikach. Na szczęście żadnych przykrych sytuacji ze szkoły nie kojarzę, ale być może dlatego, że jestem dziewczyną, bo chłopcy w okularach już tak łatwo nie mieli.

  zdjęcie pochodzi ze strony Eyelab

Okulary nosiłam przez parę ładnych lat, aż w końcu zeszłam do połówek i nadszedł ten moment, że nie musiałam już nosić okularów. Wtedy okazało się, że nie potrafię się z nimi rozstać , że źle czuję się bez okularów, że wydaje mi się że źle bez nich wyglądam, dlatego jeszcze przez kilka miesięcy nosiłam moje okulary, choć było mi to już niepotrzebne… Ostatecznie pożegnałam się z nimi latem i do liceum poszłam już bez okularów.

  zdjęcie pochodzi ze strony Eyelab

Swój wzrok staram się kontrolować i regularnie odwiedzam okulistę. Po pierwsze dlatego, że bardzo dużo czasu spędzam przed komputerem, a po drugie- wolę dmuchać na zimne i sprawdzać czy mój wzrok się nie pogarsza.

  zdjęcie pochodzi ze strony Eyelab

Ogólnie za okularami nie tęsknię, ale często, gdy widzę takie piękne i stylowe oprawki, jakie można teraz kupić, to chętnie od czasu do czasu znów zamieniłabym się w okularnicę.

 

Przy okazji - Jestem ciekawa Waszych doświadczeń z okularami - piszcie jak to było u Was