Książka Moje pierwsze pięć lat. Wspomnienie dzieciństwa Anne Geddes - prezent na chrzciny od chrzestnych
W dzisiejszym wpisie będzie o cudownej książce, którą dostała moja córeczka na Chrzciny, mowa o książce "Moje pierwsze pięć lat. Wspomnienie dzieciństwa" Anne Geddes.
Ta książka to istny pamiętnik, który rodzice muszą pilnie wypełniać, po to, aby ich dziecko miało cudowną pamiątkę z dzieciństwa... Jest ona podzielona na podrozdziały, które wypełniamy co jakiś czas. Polecam, aby książka stała w jakimś widocznym miejscu, u nas stoi na półce w salonie, bo zwyczajnie się o niej zapomina i ja ze wstydem przyznaję, że wypełniłam pierwszą część zaraz po chrzcinach, a z wypełnieniem kolejnych długo się zbierałam i dopiero dzisiaj sięgnęłam książkę i będę wypełniać dalej...
Książka zaczyna się od momentu potwierdzenia informacji o ciąży - gdy dzisiaj przeczytałam co tam napisałam - aż sama się wzruszyłam... Mam nadzieję, że podobnie będzie, gdy kiedyś podaruję wypełnioną książeczkę mojej córeczce....
W kolejnych rozdziałach opisujemy ważne wydarzenia z poszczególnych etapów życia naszego dziecka.
Ciekawym rozwiązaniem są również tabele do zaznaczania wzrostu i wagi dziecka.
Tak, jak pisałam wyżej - ja jestem zachwycona tą książeczką i bardzo się cieszę, że moje dziecko ją dostało - to będzie cudowna pamiątka, zarówno dla niej, jak i dla nas. Teraz muszę się jeszcze zebrać i w końcu wywołać zdjęcia, aby powklejać je w książeczkę. Książka sprawdzi się nie tylko jako prezent na chrzest, ale również można ją podarować przyjaciółce, która jest w ciąży, albo podczas wizyty u noworodka.
Słowa kluczowe:inspiracje chrzest święty dziecka chrzciny blog prezenty, książka Moje pierwsze pięć lat. Wspomnienie dzieciństwa Anne Geddes opinia blog, prezent na chrzciny od chrzestnej chrzestnego , książka prezent na chrzciny chrzest, chrzciny prezenty inspiracje blog , Marcelka Fashion and lifestyle blog parentingowy ,
Taka książeczka to świetna sprawa :)
OdpowiedzUsuńtez tak uważam :)
UsuńŚwietna jest :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka :)
Usuńja dla swoich dzieci mam "mój pierwszy roczek" :)
OdpowiedzUsuńo to też fajna sprawa :)
UsuńTakie książeczki sa niesamowitą pamiątką ,a kiedy jesteśmy dorośli czyta się to z łezką w oku;)
OdpowiedzUsuńBuziaki
xo xo xo xo xo
z pewnością :)
UsuńCudna :) moja w połowie jest wypełniona :D. To sporo roboty dla rodziców.
OdpowiedzUsuńoj tak - ale myślę, że warto, bo potem dziecko będzie miało cudowną pamiątkę :)
UsuńBardzo fajny pomysł, muszę pomyśleć o takim prezencie dla mojego siostrzeńca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Zocha
polecam, to fajny prezent nie tylko na chrzciny, ale również właśnie z okazji narodzin dziecka :)
Usuńpozdrawiam
Uwielbiam takie mini kroniczki ;) chociaż wolę tworzone własnoręcznie ;)
OdpowiedzUsuńmasz rację - stworzenie czegoś takiego to super sprawa :)
Usuńnaprawdę świetny pomysł z tą książeczką.:) Na pewno będzie to wspaniałe wspomnienie.:)
OdpowiedzUsuńto będzie wspaniałe wspomnienie zarówno dla małej, jak i dla nas :_)
Usuńświetna książka i pomysł, a za kilka lat cenna pamiątka :)
OdpowiedzUsuńWspaniała. Cudowny prezent dla rodziców i dziecka. Lepszy niż zwykły album ze zdjęciami.
OdpowiedzUsuńalbum też zamierzam zrobić, ale jakoś odzwyczaiłam się od wywoływania zdjęc...
UsuńSynek dostał dość podobną na chrzest,mi się bardzo podoba :)
OdpowiedzUsuńTaka książeczka to przepiękna pamiątka;myślę,że po latach ze wzruszeniem będziecie wracać do zawartych w niej wpisów :) pozdrawiam,Marysiu:*
OdpowiedzUsuńteż tak uważam :)
Usuńpozdrawiam :**
Bardzo fajny prezent!
OdpowiedzUsuńoj tak :)
Usuńpiękna książeczka i świetny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba taka książeczka, żałuje, że nie było na nie mody (i na pewno nie były dostępne) gdy ja się urodziłam..
OdpowiedzUsuńOj tak, to byłaby super sprawa ;)
UsuńWarto kupić małemu jakiś drobiazg, który zapamięta na długi czas. Ja swojemu kupiłam obrazek srebrny, medalik oraz pamiątkowy album, który będzie przypominał mu o tym ważnym dniu. Mój chrześniak to córka mojego brata dlatego często się widzimy i mamy bardzo dobry kontakt. Nie wyobrażam sobie bym była mamą innego dziecka z rodziny :P
OdpowiedzUsuńSuper blog, pozdrawiam.