To miała być maska shakerowa…
YASUMI - ekspresowa maska shakerowa - stop błyszczącej skórze
W dzisiejszym poście chcę Wam opowiedzieć moją przygodę z ekspresową maską shakerową z YASUMI, którą otrzymałam w sierpniowym pudełku Glossy Box (pisałam o nim TUTAJ). Byłam bardzo ciekawa tej maseczki, gdyż jest dość nietypowa - rozrabia się ją z wodą i miesza w shakerze.
Początkowo nie miałam zamiaru opisywać jej szczegółowo na blogu, ale tak mnie zaskoczyła, że jednak się na to zdecydowałam, z góry przepraszam za jakość zdjęć podczas używania tej maski, ale byłam nieprzygotowana i zdjęcia robiłam telefonem.
Starałam się postępować zgodnie z instrukcją, jedyne co mogło wpłynąć na to, co stało się z maską to temperatura wody, starałam się nalać odpowiednią wodę, ale termometrem nie mierzyłam. Więc nalałam wody według miarki, wsypałam proszek i wstrząsnęłam shakerem. Gdy otworzyłam maska była w dość płynnej, ale gęstej konsystencji.
Zaczęłam nakładać maskę na twarz, co szło dość topornie. Po chwili okazało się, że nie mogę nałożyć już więcej maski, gdyż zrobiła się z niej galaretka… Nałożyłam może ¼ opakowania, a reszta została do wyrzucenia. Jak by tego było mało, to na opakowaniu jest informacja, żeby po 10 minutach zmyć maskę- niestety nie było takiej opcji, aby ją zmyć, próby skończyły się tym, że zapchałam odpływ w umywalce, a maseczkę trzeba było ściągnąć, a nie zmyć.
Dawno żaden produkt mnie tak nie zaskoczył negatywnie - mało, że zabrudziłam całą umywalkę, to jeszcze nie widzę efektów, a większość maseczki poszła do kosza, bo nie zdążyłam jej nałożyć, a naprawdę starałam się robić to szybko. Możliwe, że po prostu sobie nie poradziłam, ale z pewnością nie zdecyduję się na zakup tej maski.
Miałyście okazję wypróbować tę maskę shakerową? Miałyście kiedyś podobne problemy?
Takiej tandety nie widziałam... współczuję takiej przygody :/
OdpowiedzUsuńalekssandrasssss.blogspot.com
niestety - nie było zbyt miło, a chciałam sobie zapewnić wieczorny relaks podczas wypróbowywania nowej maseczki...
Usuńja nie mialam okazji :D
OdpowiedzUsuńja nie polecam, chociaż może komuś innemu służy dobrze...
Usuńna szczescie nie znam tej maseczki no i nigdy jej nie kupie :)
OdpowiedzUsuń;)
Usuńo jaa..niezły bałaganik przez tą maskę : )
OdpowiedzUsuńJa nigdy takich nie używałam : )
ja pierwszy raz miałam "takie coś" - z GlossyBox, byłam bardzo ciekawa tej maseczki i ogólnie to byłam do niej bardzo pozytywnie nastawiona, niestety strasznie się zawiodłam...
UsuńWspółczuję Ci tych przejść, odrzuciło mnie od niej, choć nie powiem, nawet fajnie w niej wyglądałaś, tak bojowo. ;)
OdpowiedzUsuńoj tak i to bardzo ;)
Usuńnajlepsze, że jeszcze jakieś dziwne grudki mi się porobiły, gdy nałożyłam ją na twarz ...
nie próbowałam takiej, nie podobają mi sie te grudki
OdpowiedzUsuńmi też się nie podobały :((
Usuńwygląda przerażająco *___*
OdpowiedzUsuńhi hi - dzięki :)
UsuńNie używałam tej maseczki i po Twoim poście na pewno nie będę próbować ;)
OdpowiedzUsuńOJ, obawiam sie, że to nie wina Twojego nakładania, tylko maseczka to po prostu kit!
OdpowiedzUsuńa miał być hit...
UsuńO rany, to fatalnie! Nie przypuszczałabym, że może być z tym tyle problemów :( Nie przejmuj się, skoro nie zauważyłaś efektów, to znaczy, że nie było to warte zachodu.
OdpowiedzUsuńoj nie było... i jeszcze miałam sporo sprzątania po jej użyciu...
UsuńZapraszam do mnie na konkurs! Do wygrania 100$ na zakup ubrań i dodatków ze strony sheinside.com. Tutaj link: http://sandrainvogue.blogspot.com/2013/11/giveaway-darmowe-rozdanie.html
OdpowiedzUsuńW pytaniu przeczytałam ;maseczkę shrekową' w sumie może i bardziej by pasowało :) Dobrze, że nie skończyło się jakąś wysypką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
hi hi - może i tak :)
UsuńO rany! Ale bajzel miałaś przez tę maseczkę... Ja podobnie miałam w kabinie prysznicowej po pilingu kawowym własnej roboty;)
OdpowiedzUsuń;) no właśnie - my kobiety to czasem same sobie jeszcze dodatkowe sprzątania narobimy jakimiś kosmetycznymi wynalazkami :)
UsuńA byłam jej ciekawa. Dziękuje za ostrzeżenie.
OdpowiedzUsuńna ja też byłam i miałam pozytywne nastawienie i chyba dlatego tak bardzo się zawiodłam...
Usuńtak bywa czasami, dobrze że Cie nie podrażniła.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
odpukać jeszcze nigdy mi się to nie przydarzyło...
Usuńnieźle :D
OdpowiedzUsuńwww.magadish.blogspot.com
Dziękuję za komentarz ;*
OdpowiedzUsuńWygląda baaaardzo średnio ;/
Nie lubię męczyć sie z takimi maseczkami.
Osobiście polecam Oriflame. Łatwe i efektowne maseczki po ok. 10zł.
U mnie świeżutki post sprzed dosłownie chwili! Zapraszam, jeśli masz ochotę ;)
ja najczęściej używam maseczek z Avonu - mam ich sporą kolekcję :)
Usuńfakt wygląda niezbyt dobrze
OdpowiedzUsuńDziwna maseczka. ;D http://oliwia-zofia.blogspot.com
OdpowiedzUsuńhmm...a dziewczyny tak polecają tą maseczkę :) ja tam wolę maseczki z Bielendy, Dermiki, Perfecty i w ogóle - polskie firmy rządzą! :D
OdpowiedzUsuńmoże komuś służyła, ale ja nie byłam zadowolona - ani ze sposobu przygotowania, ani z konsystencji, a już tym bardziej z efektów, których brak...
Usuń