Moja mała biblioteczka.....
Na ślub zamiast kwiatów – książki....
Pamiętacie, jak pisałam Wam w inspiracjach ślubnych o tym, że ciekawym pomysłem jest poproszenie gości weselnych o książki zamiast kwiatów ( dokładnie było o tym TUTAJ). Tak, jak pisałam, tak też zrobiłam, uważam, że był to świetny pomysł i taki mały krok do stworzenia domowej biblioteczki, o której zawsze marzyłam.
Nie tworzyliśmy żadnej listy książek do wszystkich gości, ani nic takiego, jedynie jeśli ktoś się nas pytał, to rzucaliśmy kilka propozycji. Chociaż przy dużym weselu, taka lista mogłaby się przydać, żeby książki się nie powtórzyły, wtedy powinni nad nią czuwać np. świadkowie.
Z książek, które dostaliśmy jedyna jaka nam się powtórzyła i dostaliśmy dwa identyczne egzemplarze, to Pismo Święte. Poza tym dostałam dwie części książek o Christianie Greyu, o których pisałam TUTAJ. Nie mniej jednak już postanowiłam, że te moje dwie części, które miałam wcześniej - rozdam Wam, w jakimś rozdaniu na blogu – sobie zostawię te z dedykacją.
Poniżej przedstawiam Wam kilka książek, po które zamierzam sięgnąć w pierwszej kolejności.
Fred E. Basten "Max Factor. Człowiek, który dał kobiecie nową twarz"
Paulina Młynarska , Dorota Wellman "Kalendarzyk niemałżeński"
Od Chanel do Versace. Style w modzie.
Diane Ducret "Kobiety dyktatorów 2"
Moda 21 wieku
Znacie pokazane książki, któreś szczególnie polecacie?
Sądzicie, że pomysł z książkami zamiast kwiatów na prezent to ciekawa sprawa, czy utrudnienie dla gości?
Sądzicie, że pomysł z książkami zamiast kwiatów na prezent to ciekawa sprawa, czy utrudnienie dla gości?
Słowa kluczowe: inspiracje ślubne blog, Od Chanel do Versace. Style w modzie, co zamiast kwiatów na prezent ślubny, Fred E. Basten Max Factor. Człowiek, który dał kobiecie nową twarz , książki na prezent ślubny, Paulina Młynarska , Dorota Wellman Kalendarzyk niemałżeński , Diane Ducret Kobiety dyktatorów 2, Moda 21 wieku
super, tylko pozazdrościć takiej kolekcji <3
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do siebie :)
http://dreamaboutvogue.blogspot.com/
zamierzam powiększać moją kolekcję ;)
Usuńbardzo ciekawy pomysł, tylko niestety duże prawdopodobieństwo zdublowania książek.
OdpowiedzUsuńNajlepszym rozwiązaniem byłaby prośba o bony podarunkowe do księgarń. Ale o to trochę głupio prosić.
no właśnie bony wg mnie to niezbyt dobry pomysł, ale stworzenie listy książek i przekazanie jej świadkom powinno załatwić sprawę, tylko wydaje mi się, że taka informacja powinna być zawarta w zaproszeniu, że lista książek jest u świadków
UsuńWedług mnie to świetny pomysł! Uwielbiam książki i zawsze mi ich mało, a otrzymane z takiej okazji i w takim dniu, byłyby dla mnie szczególnie ważne. Kwiaty nikomu się nie przydadzą, a książki będą służyły nam przez kilka lat. Myślę, że skorzystam z takiej opcji i do zaproszeń dołączę informację, że prosimy właśnie o książki. Obawiam się tylko jednego: w rodzinie nie było jeszcze czegoś takiego i trochę się boję, że wszyscy będą tak przejęci tym "wyzwaniem" i ostatecznie skończymy z 10-ma Bibliami i 15-ma albumami o papieżu. Ale to już chyba kwestia dogadania i podpowiedzi podczas wcześniejszych rozmów.
OdpowiedzUsuńTwój zbiór prezentuje się wspaniale. Mam sporo książek, ale jakoś się złożyło, że żadnej ze zdjęć. O większości słyszałam, dużo z nich chciałabym mieć (zwłaszcza "Kobiety dyktatorów") :)
Ja też uwielbiam książki, a na ten pomysł, żeby poprosić właśnie o książki zamiast kwiatów wpadłam przez przypadek. Podczas poszukiwań tekstów do zaproszeń - natrafiłam w internecie na tekst z prośbą o książki i wiedziałam, że to jest to :)
UsuńU mnie w rodzinie też nikt wcześniej nie prosił o książki, zawsze pojawiały się prośby o wino, słodycze lub kupon lotto, ale powiem szczerze, że spodziewałam się, że może to być utrudnienie dla gości - ale w końcu to był nasz dzień...
Dobrym rozwiązaniem - przy większym weselu jest stworzenie listy książek :)
Świetny pomysł, bardzo ciekawe książki dostaliście :)
OdpowiedzUsuńjesteśmy z nich bardzo zadowoleni :))
Usuńja uwielbiam czytać książki :)
OdpowiedzUsuńNie spotkałam się do tej pory z dawaniem książek zamiast kwiatów, ale wydaje mi się to być genialny pomysł. Sama może w przyszłości to wykorzystam, myślałam też o alkoholach zamiast kwiatów :)
OdpowiedzUsuńCiekawa idea no i jaka imponująca kolekcja się zebrała :)
OdpowiedzUsuńImponująca kolekcja :))
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej z tych książek. Co do pomysłu to uważam, że jest super! Sama bym chciała zgromadzić taką domową biblioteczkę, bo kocham czytać! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę Wam wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia. Trochę z poślizgiem, ale dopiero powróciłam do blogosfery ;-)
dziękuję bardzo :))
UsuńBardzo fajny pomysł :) Zawsze można zarobić listę "pożądanych" tytułów w formie listy prezentów (dla tych, którzy mają już spore zbiory albo chcieliby je uzupełnić o konkretne tytuły), albo poprosić gości, aby zgłaszali się do świadków w tej sprawie, tak aby zapobiec dublowaniu książek. Bony też są jakimś rozwiązaniem, ale chyba bardziej w przypadku sprzętów AGD, wyposażenia mieszkania, itp. Książka podarowana od serca, z dedykacją to piękna pamiątka :)
OdpowiedzUsuńTeż nie chcieliśmy kwiatów, w dopisku do listy prezentów prosiliśmy o wina. W efekcie udało się jedynie ograniczyć ilość kwiatów (i dostać przy okazji kilka książek :)) - jest taki typ gości, który jest niereformowalny, i tak przyjdzie z kwiatami :P Ale to też ma swój urok - z drugiej strony nie wyobrażam sobie ślubu/składania życzeń bez ani jednego kwiatka...
Nic tylko życzyć miłych (no i spędzonych we dwoje!) chwil czytania :)
Medb
Zgadzam się, są tacy goście, którzy zawsze przyniosą kwiaty :)
UsuńDostaliśmy też dwa kosze, gdzie w środku była książka plus dodatki, w postaci przyborów kuchennych oraz wina, szampana i słodyczy - też to pięknie wyglądało :)
Dziękuję :)))
Mi się ten pomysł podoba ;) I nie jest to jakiś problem dla gości, bo nie muszą się do tego koniecznie stosować, Młodzi tylko dają taką propozycję, a co zrobią, to jest już ich wybór :)
OdpowiedzUsuńw sumie masz rację, przecież nikt nikogo nie zmusza,...
Usuńteż tak zrobiliśmy :) do zaproszeń dodaliśmy karteczkę z prośbą o książki lub wino zamiast kwiatów :) ale jeszcze nie mam się czym chwalić bo ślub we wrześniu :) mam cichą nadzieję, że będę miałam ich znacznie więcej bo robimy duże wesele :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńmoja kolekcja jest skromna, bo robiliśmy małe przyjęcie, ale jesteśmy zadowoleni ze wszystkich książek jakie dostaliśmy :))
pozdrawiam
Podoba mi się pomysł, że zamiast kwiatów książka, świetny prezent dla połykaczy książek ;)
OdpowiedzUsuńjuliee-juli2001.blogspot.com
Bardzo ciekawy pomysł!:)
OdpowiedzUsuńJa uważam, że jak najbardziej fajny pomysł, zwłaszcza, że teraz książki kosztują tyle co bukiet kwiatów, nie musisz też za książkami nigdzie biegać tylko spokojnie zamówić w internetowych księgarniach. A dodatkowo jest to bardzo fajne, gdy bliscy i goście was znają i wasze upodobania ;d
OdpowiedzUsuńJa nie znam tych tytułów, chociaż kalendarzyk małżeński i żony dyktatorów wydają mi się ciekawe - koniecznie w przyszłości podziel się relacją co sądzisz ;d
Mi też zawsze się marzyła mała biblioteczka w domu, ostatnio nakupowałam większość pozycji od Sparksa, więc w końcu półka się wypełniła ♥
Dokładnie, w chwili obecnej książki są dość tanie i ich cena jest porównywalna do bukietu kwiatów, który ląduje w koszu po kilku dniach, a książki zostają...
UsuńJa też często odwiedzam księgarnie :)
Zanim przeczytam te książki to trochę minie czasu...
Muszę przyznać , że to świetny pomysł. Gości dużo to i książek będzie dużo.Sama bym tyle ich nie kupiła a w prezencie są genialnym wyborem :)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na rozdanie bransoletek :)
Bardzo dobry pomysł z tymi książkami. Szczególnie jeśli ktoś lubi czytać, to jest to świetny prezent. Dużo lepszy niż kwiaty :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam http://nolimitsmoda.blogspot.com/
pomysł super:))) teraz masz co czytać:)))
OdpowiedzUsuńdokładnie :)
UsuńŚwietny pomysł. Praktyczny i pozyteczny, a przede wszystkim sto razy lepszy niz kupony toto lotka.
OdpowiedzUsuńw lotto nie mamy szczęście i nie chcieliśmy, dostaliśmy jeden kupon na 10 zakładów i oczywiście nawet trójeczki nie było...
UsuńZresztą wielu moich znajomych chciało kupony lotto i co najwyżej mieli jakieś trójki - książki wydały nam się o wiele lepszym pomysłem :)
Dla mnie pomysł genialny :) bo lubię czytać, a biblioteczka w domu to też moje marzenie. Lecz jak na razie nie ma u mnie na nią miejsca ;/
OdpowiedzUsuńno my na razie też mamy krucho z miejscem niestety...
UsuńGenialny pomysł! Aż chce się wychodzić za mąż xD Osobiście miałabym dylemat między książkami,lotto i karmą :-) Pozdrawiam i zapraszam do siebie: http://all-you-need-is-passion.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń